Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Xenka
Dołączył: 09 Sty 2011
Posty: 50
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Śro 19:21, 02 Lut 2011 Temat postu: |
|
No trudno, my nie lubimy Marion ;P Poza tym potem... Eeee, coś czuję, że nie polubisz Ty Ariry, oj nie ;D
Ale tu masz rację - przelałam na Arirę moją niechęć i moją wiedzę o Marion i tak to wyszło... Pewnie powinnam to zmienić, ale teraz już za późno.
Wciąż czeka na mnie ta scenka, której nie dopisałam do przygody z Isabellą i wciąż nie wiem, kiedy będę w dość złym nastroju, żeby coś takiego napisać...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
WatchmanOfForest
Dołączył: 15 Sty 2011
Posty: 35
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Śro 21:47, 02 Lut 2011 Temat postu: |
|
Oj ja też mam taką nadzieję ! ;D a co do Marion.. mam pomysł! xD zobaczycie!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Nazgulica
Dołączył: 10 Sty 2011
Posty: 25
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 16:29, 04 Lut 2011 Temat postu: |
|
mamy się bać?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Xenka
Dołączył: 09 Sty 2011
Posty: 50
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Pią 16:34, 04 Lut 2011 Temat postu: |
|
Watchman - ale Marion to wiesz... już tak jakby trochę jest poza zasięgiem ;P
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Nazgulica
Dołączył: 10 Sty 2011
Posty: 25
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 19:22, 05 Lut 2011 Temat postu: |
|
Marion żyje teraz w innym świecie ;P
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
WatchmanOfForest
Dołączył: 15 Sty 2011
Posty: 35
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Nie 15:07, 06 Lut 2011 Temat postu: |
|
No tak ale ja się trochę cofne w czasie ;D (jak w jakiejś kiepskiej komedii) nie no cierpliwości mam na to mało czasu ale... cierpliwości już nie długo dowiecie się o co mi biega ! ;D
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Xenka
Dołączył: 09 Sty 2011
Posty: 50
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Nie 15:10, 06 Lut 2011 Temat postu: |
|
Watchman - masz rację. Marion zginęła stanowczo zbyt lekką śmiercią, trzeba cofnąć czas i ugotować ją w oleju Haha xD
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
WatchmanOfForest
Dołączył: 15 Sty 2011
Posty: 35
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Śro 22:23, 09 Lut 2011 Temat postu: |
|
haha Ej ani mi się ważcie! Nie o to mi chodziło! ;D
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Xenka
Dołączył: 09 Sty 2011
Posty: 50
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Czw 14:09, 10 Lut 2011 Temat postu: |
|
No to czekamy na Twój pomyślunek xD
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
WatchmanOfForest
Dołączył: 15 Sty 2011
Posty: 35
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Czw 20:51, 10 Lut 2011 Temat postu: |
|
Już gotowe! Tylko pisałam to na kompie gdzie nie mam neta i mam teraz problem z przeniesieniem tego
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
WatchmanOfForest
Dołączył: 15 Sty 2011
Posty: 35
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Czw 21:03, 10 Lut 2011 Temat postu: Oczami Marion ;) |
|
Jessst! Udało mi się to przenieść! Oto moje dzięło!
Tylko prośba nie śmiejcie się nie mam zdolności literackich a to to tylko desperacka odpowiedź na wasze ataki na tą biedną Marion ;DD
Aha i jeszcze tylko nie denerwujcie się na pisownie Ginsbern ;D bo jest to specjalnie robiony błąd, zaczerpnięty ze "Czwarta strzała". Nie mogłam się powstrzymać
Oto przedstawiam wam wersja Marion!
Marion wstała dziś dość późno, nie spiesząc się umyła się i ubrała, zresztą jak zwykle od kiedy musiała mieszkac w tym okropnym zamku miała zbyt dużo wolnego czasu.
Postanowiła przespacerować się po zamku, pomóc trochę tym biednym ludzią w pracach, porozmawiać z nimi pocieszyć ich... cóż więcej mogła zrobić będąc uwięzioną w tym zamczysku,
który w bibliotece miał zaledwie kilka ksiąg, które Marion zdążyła już przestudiować. Szeryf nie dbał zbytnio o edukacje i kulture, ale poprzedni właściciele na pewno tak.. Szeryf
musiał coś zrobić z tamtymi księgami. Tak rozmyślając trafiła do wschodniej części zamku, gdzie mała dziewczynka próbowała zanieść tace ze śniadaniem jakiemuś gościowi szeryfa,
a że jakos jej to nie szło, więc Marion wzięła ją od dziewczynki która mała na imię Anna, i oddała jej dopiero pod drzwiami szeryfowego gościa, gdzie już dziewczynka sama zapukała i weszła.
Zamyślona Marion skierowała sie w stronę dziedzińca zamku. Gdy tam dotarła zobaczyła zaskakującą scenę. Ginsberna z jakąś dziewczyną przedstawiającą sie Szeryfowi.
Dało to Marion do myślenia. Skąd Ginsbern wziął ta dziewczynę i po co ją aż tu przytachał? Ciekawe- pomyślała- może ona jest jego zakładniczka albo niewolniczką? Musiała sie tego dowiedzieć
i spróbować pomóc jakoś tej dziewczynie! Poczekała aż wszyscy się rozejdą. Ginsbern poszedł za Szeryfem jak posłuszny piesek, natomiast nieznajoma dziewczyna poszła w kierunku zachodniego skrzydła zamku.
Gdy tylko ta ostatnia znikła jej z oczu ruszyła w stronę stajni, gdzie miała nadzieję dowiedzieć się o czegokolwiek więcej o niej. Stajenny nie wiedział jednak zbyt wiele, czego sie poniekąd spodziewała.
Powiedział tylko, że już kiedyś widział tą dziewczynę w zamku, ale wtedy przyjechała sama. Wyglądało więc na to, że ta dziewczyna była w jakiś sposób uzależniona od Ginsberna.
Szkoda się zrobiło Marion tej dziewczyny.
- Jest taka młoda - mruknęła do siebie - muszę jej jakoś pomóc!
Postanowiła działać od razu, gdyż ułożył juz się w jej głowie gotowy plan działania. Pobiegła szukać nieznajomej w kierunku którym odeszła. Znalazła ją dość szybko niedaleko biblioteki.
Zwolniła kroku, ale dalej w marę szybkim krokiem podeszła do niej.
-Witaj- juz z daleka zawołała nieznajoma. Co lekko zdziwiło Marion ponieważ wyraźnie wyczyła, że dziewczyna czuje sie dość pewnie.. zbyt pewnie jak na zakładniczkę.
-Nie mamy na to czasu- rzekła mimo podejrzenia, że coś jest jednak nie tak- Wiem co Ci sie stało i mogę cię ocalić od Ginsberna, ale musisz ze mną współpracować! Spot...
(I UWAGA tu nie mogąc patrzeć na to jak skrzywdziłyście Marion słowami które wcisnęłyście jej w usta zmieniam nieco ich treść na takie które wg mnie Marion mogła w takiej sytuacji wypowiedzieć ;D)
- Nie wiem, kim jesteś - przerwała jej szybko dziewczyna - Dziękuję ci za pomoc, ale dawno przestałam byc jego zakładniczką, spokojnie.
- Jestem Marion- odpowiedziała, a w jej myślach zaczęło sie kształtować podejrzenie, które wypowiedziała na głos- Ah.. rozumiem.. jeśli mogę zapytać to co tutaj robisz?
- Nie sądzę, ze powinnyśmy o tym rozmawiać.
- Dobrze rozumiem- uśmiechnęła się w duchu. Więc nareszcie Ginsbern sobie kogoś znalazł.. niestety dziewczyna musiała coś wyczytać z jej twarzy i już z wyraźną wściekłością powiedziała:
-- Wiesz co? - zbliżając swoją twarz do twarzy Marion może zbyt blisko ale nie cofnęła się.- Słyszałam o tobie, kiedy byłam tu ostatni raz. Słyszałam o twojej dobroci i współczuciu i o tym, jakim uczuciem… darzył cię Guy- Marion aż zatkało. Ona była wyraźnie zazdrosna o Ginsberna! Można było wyczuć że to ostatnie zdanie naprawdę sprawiło jej ból? Przykrość? W dodatku na koniec próbowała się dzielnie zmusić na pogardliwy uśmiech .- Słyszałam też o ślubie… I wiesz co? Nie lubię cię.- Dziewczyna była już tak wściekła, że Marion to jednocześnie bawiło i.. niepokoiło-Wykorzystujesz zaufanie zagubionego mężczyzny, zeby dochodzić do własnych celów. Jesteś jak owoc, piękny z zewnątrz, ale toczony w środku przez robaki.
Zakończyła to zdanie z wyrazem wielkiej satysfakcji na twarzy, której Marion nie mogła zrozumieć. Czyżby ona była dumna z tego? Ale z tą aluzją o owocu i robakach wyraźnie przesadziła! Była nowa i kompletnie nie miała pojęcia jaka jest sytuacja i kogo tak broni! Potwora, który dla własnych korzyści zabija i znęca sie nad bezbronnymi i niczemu niewinnymi ludźmi.. skąd ona sie urwała! I jakim człowiekiem była ze potrafiła patrzeć na krzywdę jaką on wyrządza biednym wieśniaką. Jednak nie zamierzała się z nią kłócić. Czuła że i tak niczym jej nie przekona i, że wszelkie dyskusje nie mają sensu. Odpowiedziała jej jedynie zwięźle co sądzi by mogła sobie to przemyśleć.
-Bo jest o co walczyć! Od kiedy król Ryszard wyjechał na krucjatę, a władzę objął Jan z dnia na dzień w Anglii jest coraz gorzej! Szlachta wyzyskuje biedny lud i spiskuje przeciwko Ryszardowi! Ci ludzie nie maja co jeść wszystko jest im zabierane! Bez pomocy nie dali by rady, a ty sie zastanów czy chcesz byś po stronie tyranów, który zyją kosztem ciemiężonego ludu, i patrzeć na ich ból i śmierć z rąk "Panów"- słowo "Panów" wypowiedziała z wielką pogardą i obrzydzeniem.- Ja nie potrafiłabym, żyć z takim człowiekiem...
Do obcej jednak wyraźnie te słowa nie trafiły do końca bo uśmiechnęła z cynizmem, co było takie typowe. Dostała się do bogatych warstw społecznych to życie innych osób przestało ja obchodzić, liczyła sie tylko ona.. to było takie irytujące.. Na nieszczęście jeszcze przypałętał się Ginsbern. Zapewnie szukał swojej...
-Witaj Marion..– przywitał sie tym razem bez tych swoich typowych nieudolnych zalotów, co Marion przyjęła z ulgą. - widzę, ze poznałaś Arirę.
-Witam Sir Guy- odpowiedziała z uśmiechem. Mimo iż nienawidziła Ginsberna musiała utrzymać z nim w miarę przyjacielskie stosunki by nie zdradzić się i móc dalej działać wewnątrz- Tak poznałyśmy sie już dobrze. A tak poza tym miałam się zapytać.. Szeryf chyba nie będzie znowu ściągał podatku, bo jak wiesz interesy mojego Ojca nie idą zbyt dobrze, choć trudno się dziwić.. ciężko prowadzi się interesy siedząc w lochach..- odpowiedziała z lekką goryczą wypowiadając ostatnią część zdania.
-Proś Szeryfa, ja tu nie mam nic do gadania. Jedynie wykonuje jego rozkazy.- wiem, wiem pomyślała Marion "piesek Szeryfa" jak zwykle.
-I jak Ci sie podoba zamek? Wiem, ze towarzystwo nie jest tu.. przednie, ale niedługo juz wyjeżdżamy. – zwrócił się do Ariry z obrzydliwym uśmiechem.
Ahh.. jakże wymowna ta aluzja pomyślała śmiejąc sie w myślach Marion- Sir Guy..- drygnęła i odeszła w stronę swoich komnat.
Nie ukrywała przed sobą, że pojawienie się tej dziewczyny Ariry stanowił problem. Z jednej strony miała Ginsberna z głowy, a z drugiej...? No właśnie.. wcześniej miała wzgląd na wszystko, teraz kiedy zainteresował się Arirą straciła cenne źródło informacji. Będzie trzeba wrócić do tradycyjnych środków jak podsłuchiwanie przez dziurkę od klucza co było bardziej ryzykowne. Jednak bo to pierwszy raz miała ryzykować? Ostatnio odkąd władzę przejął ten uzurparor cały czas musiała ryzykować, podsłuchiwać, przebierać się. Jednym słowem robić wszystko by pomóc ludziom ciemiężonym przez szeryfa i zapobiegać jego niecnym planom. Całe szczęście teraz nie była sama. Za nią stała banda i.. Robinl. Marion uśmiechnęła sie do swoich myśli, ale natychmiast spoważniała. Musi powiedzieć o wszystkim Robinowi, to bardzo komplikowało sytuację... musi się jakoś z nim spotkać. Przygryzła wargi, i głęboko zamyślona na planowaniu sposobu porozumienia sie z bandą doszła do swoich komnat. Jak się okazało męczyła sie zupełnie niepotrzebnie. Kiedy weszła do swojego pokoju, On już czekał.
Robin!- krzyknęła szeptem uradowana - jak dobrze że jesteś! - rzekła opanowując chęć gwałtownego rzucenia się mu w ramiona.
- Widzę że cieszysz sie na mój widok - odrzekł trochę zaskoczony, ale za to bardzo zadowolony - coś się stało?
- Tak cieszę się, ale to tylko dlatego że mam Ci do przekazania ważną wiadomość! - skłamała - Wiesz coś o niejakiej Ariry?
- Nie a kto to?
- hm.. nowa "przyjaciółka" Ginsberna..
- I...?
- No jak to? Nic nie rozumiesz? - zapytała zaskoczona Marion - Ginbern wyraźnie sie nią zainteresował, i przestał mnie napastować swoimi zalotami...
- Naprawdę? To dobrze! - przerwał jej nagle wyraźnie zadowolony.
- Ej posłuchaj mnie do końca! Tak naprawdę nie ma się z czego cieszyć... Razem z pozbyciem sie jego zalotów straciliśmy informacje!
- Trudno.. Jakoś sobie poradzimy, a ja wolę jak się trzymasz od niego z daleka.
- Zazdrosny? - zaśmiała się Marion
- Nie! Po prostu.. martwiMY się żeby Tobie czegoś nie zrobił.
Tak tak i jeszcze specjalnie podkreślił ta liczbę mnogą pomyślała rozbawiona, ale nie zdążyła nic powiedzieć bo właśnie ktoś zapukał do drzwi. Popatrzyła przestraszona na Robina, który dał jej na migi znak żeby przetrzymała tego kogoś chwilę, a sam ruszył w stronę okna, kiedy naglę sie zatrzymał, podbiegł do Marion pocałował ja w policzek i szepnął - Dbaj o siebie. - i podbiegł do okna gdzie zniknął zsuwając sie po sznurze po którym tu wszedł, a Marion poszła otworzyć drzwi intruzowi, który przerwał ta słodką pogawędkę.
I co wy na to? ;D
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Xenka
Dołączył: 09 Sty 2011
Posty: 50
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Nie 19:58, 13 Lut 2011 Temat postu: |
|
Kurcze, dopiero teraz to zauważyłam. Forum mi nie wysłało powiadomienia o odpowiedzi w topicu ;(
Powiem tak - ja pisałam Marion i przelałam Arirze moją niechęć do tej postaci. Dlatego wyszło to tak nieobiektywnie, a Arira skreśliła ją na dzień dobry. Wiem, mój błąd, nie powinnam tak robić.
Ej, bardzo fajnie piszesz! Przyznaję, że lepiej podeszłaś do tematu... obiektywniej Myślałaś kiedyś o wzięciu się za pisanie opowiadań/fanfików?
W ogóle tak myślę, czy by nie ożywić Marion... To znaczy, żeby okazało się, że ona jednak nie umarła, że Robin ją zabrał do lasu, wykurował i ona teraz tam żyje. Przynajmniej Arira nie miałaby takiego zonka ;D
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
WatchmanOfForest
Dołączył: 15 Sty 2011
Posty: 35
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Pon 18:26, 14 Lut 2011 Temat postu: |
|
Oo dziękuje! Czuję się zmotywowana ;D
E tam nie obiektywnie bo szczerze to wzbudziłaś we mnie niechęć do tej Ariry ale tylko przez zachowanie wobec Marion
A wogóle zajebiście jak byś wskrzesiła Marion ;P W sumie w serialu mogli to czemu ty nie !
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Xenka
Dołączył: 09 Sty 2011
Posty: 50
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Pon 20:05, 14 Lut 2011 Temat postu: |
|
Zobaczymy, co współpisząca powie na ten pomysł ;D
Tak jak mówię - przelałam na Arirę swoją niechęć do Marion i swoją wiedzę na jej temat i tutaj popełniłam błąd, teraz już nie do naprawienia. No ale trudno, Arira nie musi być lubiana, przywykła do tego, że jest znienawidzona przez wszystkich, bo trzyma się z Guy`em ;D
Watchman, ale teraz będę Cię męczyła o to, żebyś napisała jakiegoś porządnego, pełnoprawnego fanfika robinhoodowego! Nie wykręcaj się, bo pokazałaś, że umiesz xD
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
WatchmanOfForest
Dołączył: 15 Sty 2011
Posty: 35
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Śro 21:26, 16 Lut 2011 Temat postu: |
|
Wiesz ja widzę że Arira jest dobra, a mam słabość do jasnej strony mocy, więc bardzo mi sie podobają wasze FF! Przeszkadzała mi tylko właśnie ta scena z Marion
Haha dziękuje ale wiesz nie chce wam robić konkurencji tak na serio może się wezmę za pisanie ale w weekend bo teraz.. liceum.. ;|
A i dziękuje bo podniosłaś mi moją literacką samoocenę!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|